Właśnie z powodu dostępności jednostek od FFG spodziewałbym się jednak większej liczby Aliantów. Wnioski z dyskusji są chyba jednak takie , że wykończył ich power creep. Sam posiadam tylko jednostki sprzed Babilonu i rzeczywiście czasami aż przykro patrzeć, jak słabo wypadają pod kątem cena/jakość. Wszystko z pancerzem 3 można od razu do kosza wrzucić. A szkoda, bo mam sentyment do Rhino i Młotków - jednostek aktualnie praktycznie niegrywalnych.Wnioski są takie, że gracze grają tym co mają, czyli starymi jednostkami FFG (SSU - blok i gwardia, Oś - BK i blok) których mają sporo, lub wchodzą w nowe droższe armie (Specnaz, Marines, NDAK, LW, LRDG). Zaś wybór pomiędzy poszczególnymi frakcjami jest zazwyczaj czysto subiektywny w zależności od plutonu, statystyk oraz własnego widzimisię.
Pomijam fakt, że w mojej sporej kolekcji nie mam ani jednej artyleryjskiej, bo Alianci wtedy (1 edycja) ich najzwyczajniej nie mieli. A to co teraz robi artyleria... Temat na inną dyskusję, ale moim zdaniem cały system dużo stracił na grywalności po zmianach z artylerią w 3 edycji.
Z tymi pustymi mapami to świetne podsumowanie jest - ogólnie pomysł, żeby główną zaletą rangerów był ich zasięg jest bardzo fajny. Tylko co z tego, skoro sytem jest tak zaprojektowany, że nigdy się z tego zasięgu nie skorzysta. Czuć tu lekki brak przemyślenia tematu i balansu.Balint - prawda jest taka że Allianci to chłopcy do bicia. Za wysokie punkty za statystyki i brak unowocześnienia. Może na pustych mapach ... ale nie gra się na pustych mapach.
Nadzieja frakcji są Marines i LRDG.
Z tą nadzieją - wszystko fajnie, ale kupowanie wszystkiego od nowa zachęcające nie jest. No ale rozumiem - power creep utrzymuje grę przy życiu, żywiąc się wielorybami, nie takimi płotkami jak ja;)
Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia - skoro Alianci tacy słabi, to dlaczego w ramach wyrównania szans nie pozwolić im grać Sierżantem, po małej modyfikacji zasad (zakaz wkładania go do pojazdów czy coś)? Czy to nie wygląda trochę jak: "Alianci są za słabi? To zbanujmy im najlepszą jednostkę."