Mistrzostwa Europy 2020 odbywały się w dziwnym czasie. Niby pandemia, niby umrzemy, ale nie wszyscy. Jedni trzęsą dupą i zakrywają co się da, inni z kolei wchodzą na wyżyny szuryzmu i niczego się nie boją. Na szczęście turniej udało się przeprowadzić w bezpieczny ale nie paranoiczny sposób. Obsada wiadomo, że mniejsza niż się spodziewaliśmy na początku roku, ale 56 osób to i tak nieźle. Duża obsada przyjechała tradycyjnie ze Śląska i Bydgoszczy.
Pięć bitew, dwa dni, kupa zabawy. Czyli idealnie.
Dzień pierwszy.
Runda 1 Blasz i jego Luftwaffe
Mapa: Wieże Babilonu
Pierwsza bitwa i od razu Luftwaffe. Trochę słabo, ale Blasz grał ostrożnie, zrzut mu wychodził różnie. Za to mi Kucharz wszedł jak Szatan. Myk, pierwszy wjazd i rozwala kommandowagena. RSO plot spada i ma zgnieść Kucharza gradem kul. Tyle, że nie ląduje. No to w drugiej turze do kotła leci Rommel. Potem chyba o dzielnym kucharczyku zapomniał przeciwnik, to jeszcze zdjął obserwatorów. 20 punktów w garze. Warto było. Aż szkoda, że customową podstawkę dostał po fakcie. Ale można to potraktować jako Medal Of Honor
W innych częściach pola bitwy Desert Scorpions powoli szykowali się do ataku. Po rozbiciu głównych sił, starczyło jeszcze czasu na realizację celów bitwy. Wszystkie 3 wieże radiowe wroga zostały zniszczone. Przyjemna gra, bez spinania i dramatów
Runda 2 Balint i jego Specnaz
Mapa: Więzień Lodu
Tutaj od razu wiedziałem, że Balint wygra, więc chciałem urwać ile się da punktów. Pierwsze salwy w lód przyniosły mizerny efekt. Balint wystawił prawdziwe combo dowódcze. Iron Joe i Red Banner w amfibii i rozstawienie w 100% odporne na atak szpiegów. Na atak spadaków też działa. Bardzo przydatna wiedza.
Kucharz nie dał rady zniszczyć moździerza, dopiero w drugiej rundzie mu się to udało. Dopiero rajd Marka uratował trochę punktów, bo w pięknym stylu zniszczył mecha, moździerz i dwa oddziały piechoty.
Niestety nie wystarczyło to by powstrzymać akcję Znicz. Jeepy hajcowały się niczym benzyna w garażu. I mogły wybuchnąć.
Z Balintem spotkałem się już drugi raz podczas swojej kariery na Mistrzostwach Europy i zawsze były śmieszne akcje. W 2017 roku podpalił mi krytykami dwa samoloty. W 2020 rozbił w idealnym rzędzie wszystkie pojazdy. Ciekawe co będzie jak trafimy na siebie ponownie
A jakbym wiedział, że będzie wicemistrzem Europy to bym dał się bardziej złoić
Runda 3 Pan Muszka i jego powracająca zza grobu Armia Czerwona
Mapa: Więzień Lodu
Pan Muszka, ech Pan Muszka. Powracający zza grobu czerwonoarmiści to stary jak Dust pluton. A mimo to męczący jak nie wiem co. Wbijam malutkie wiaderko kostek. Zdejmuję cały oddział tak? A takiego. Wraca 3 lub 4 i dupa. I tak z każdym oddziałem a tych było z 7.
Efektów strzelania za dużo nie było.
Gun Truck został szybko zniszczony i Gregory z piesełem musiał biegać z buta.
Chyba trzeba było inaczej dymić i grać defensywnie.
Ale akcją gry było zestrzelenie helikoptera z farszem z Żab wartego jakieś 26-27 pkt pojazdem dowodzenia. Miałem dwa karabiny z przodu i jeden z boku. Dla 2 klasy heli to raptem 6 kostek. Dziobałem powoli. Bazooka Joe reaktywował pojazd dowodzenia i znowu walimy kapslami w niebo. Potem tylko pechowy rzut na obrażenia po zniszczeniu helikoptera i wszystko do piachu. Warto było
Dzień drugi.
Runda 4 Porucznik Rżewski i jego pechowe Luftwaffe
Mapa: Wieże Babilonu
Porucznik zaczął z grubej rury. Od pasowania. Potem desant i jedna wieżyczka radiowa zniszczona. Desant i druga. Dosłownie byłem tak
na szczęście w porę przypomniałem sobie, że wieżyczki są nieśmiertelne do 3 rundy, więc szybko przewineliśmy taśmę i gramy dalej. I już było lepiej. Rzuty obronne i na trafienie Porucznika były słabiutkie, więc gdy zmienił kostki na japońskie mina mi ciut zrzedła. Tym bardziej, że początkowe rzuty były dużo lepsze. Na szczęście nie utrzymały się długo.
Ten róg był świadkiem ciężkich bojów. Desanty zniszczyły wieżę radiową i w sumie 3 ciężarówki. W samym rogu utknął Luft Hans który niestety ciągle angażował część moich sił. Goliath przyjął solidną porcję strzałów na pysk zanim w końcu padł martwy niczym przysłowiowy Harambe. W końcu po zniszczeniu moich dwóch wież Porucznik obwieścił wygraną. Ja ze smutkiem polazłem zgłosić wyniki, kiedy przyszedł Jaqbek i powiedział, ze wdg scenariusza musi mi zniszczyć wszystkie wieże. Zdecydowanie opłaciło się opłacić zawczasu sędziego
No i tutaj już poszło dosłownie o jeden rzut. Luft Hans aktywuje się, podchodzi do ostatniej wieżyczki i spotyka się ze zdecydowaną reakcją francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Ale musiał mi wyjść rzut na reakcję. Wyszedł z 1 akcją. Ale przy pełnej sile na 8 kostkach potrzebowałem dwóch trafień. Trafiłem i wygrałem. Ale się spociłem
Runda 5 Kiri i jego IJN
Mapa: Wieże Babilonu
Jak widać, ten sam scenariusz co przed chwilą. Ba, nawet ten sam stół. Ale ani mi, ani Kiri to nie przeszkadzało. A widząc ile się chłopaki musieli namęczyć z ostatnimi paringami, to nawet im dupy nie zawracałem o to. Tutaj zabrakło moździerzy. No i jedno przeoczone otwarcie, przy rzucaniu dymem. Mechem artyleryjskim karał dosyć mocno. Tylko dobre rzuty ratowały Marka przed śmiercią.
O to właśnie to pechowe otwarcie dla mecha po prawej.
Akcja znicz 2. Ale już w nie tak idealnym ustawieniu jak z Balintem.
A tutaj widać te szwadrony ninja, całe gotowe na ostrzał, ale ukryte za kamuflażem.
Zniszczyłem trochę piechoty, dwa mechy. Z czego tutaj błyszczał Humber, bo miał naprawdę szczęśliwe strzały. Jak na jedną kostkę na fazerze to naprawdę zaskoczenie.
Finalnie, wygrałem dwie bitwy, przegrałem trzy. Z których walka z IJN była może i nawet do wygrania.
Miejscówka do gry świetna. Może i daleko, bo przez całe miasto musiałem się tarabanić, ale mogło być jeszcze dalej
Jedyny minus to obiad w czeskiej knajpce był średni. Poprzedni catering był nieporównywanie lepszy.
Pozostaje znowu czekać na kolejny rok i kolejne mistrzostwa.
Wielkie Joł dla Marka i jego dzielnych minionków Michała, Marcina i Matiego.
ME2020 okiem Xzanu
ME2020 okiem Xzanu
Wóda, Dust i Heavy Metal
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
Re: ME2020 okiem Xzanu
Grałem z Kiri pierwszy mecz i przeokrutnie go złoiłem. Ale widać że odrobił chłopak lekcję, bo wyciągnął na 3:2.
Re: ME2020 okiem Xzanu
bankowo. grał bardzo ładnie. ostro wynajdywał słabości w liniach wroga. Niestety.
Wóda, Dust i Heavy Metal
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
Re: ME2020 okiem Xzanu
Ekipa z Luksemburga dopiero zaczyna - to chyba bitewniakowi weterani. Nadrobią zaległości i wrócą zdobywać miejsca
Dust or Bust!
Re: ME2020 okiem Xzanu
no i fajnie. trzymam kciuki za nich i mam nadzieję na rewanż za rok
Wóda, Dust i Heavy Metal
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
- TAK, myślałem o malowaniu AERO -
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości