zasady. do każdego oddziału jest kielonek. I za każdy zniszczony oddział - lufa.
Jak widać na zdjęciu nowe "aktywacje" mają cechę reload.
Moje założenie na tą bitwę było proste. Spadochroniarze są lepsi niż plecaki rakietowe.
Florentyna ma iść sama i reaktywować. To założenie było ryzykowne, ale nie chciałem
tracić akcji całego oddziału.
Panda mówił, że plecaki są lepsze. Bo 3/6.
Okazało się, że ani plecaki ani spadochroniarze nic nie zrobili.
Ale po kolei.
Siły Luftwaffe:
Raketentruppe battle squad [7]
Fallschirm RSO/PAK 40 [9]
Bloody Blitz [22]
Bloody Baron [8]
Rolf [12]
Fallschirmjager Anti-Aircraft Squad [8]
Luft Heinrich [11]
Storch [8]
Mercenary:
Wrecker [13]
Hero Bonus: Florentine [10]
SUMA: 108
Siły Aliantów:
Sixshooter [19]
Recons [7]
Ranger Command Squad [11]
Rangers Attack Squad [8]
Rangers Recon Squad [7]
Heavy Rangers Assault Squad [10]
Rhino [12]
Mickey [10]
Hot Dog [11]
Barking Dog [16]
SUMA: 111
Młody stażem a stary wiekiem dowódca Luftwaffe, po serii bolesnych porażek w kampanii
"Rzuć Kostką" dostał kolejną szansę od Oberkommando der Luftwaffe na akcję zaczepną wobec sił Aliantów. Zwiad donosił o dużej liczbie mechów. W tym potężnego mecha Sixshootera. Niestety siły przeciw pancerne Luftwaffe ograniczały się tylko do Bloody Barona i RSO z działkiem Pak40. Luft Heinrich jeszcze miotaczem ognia mógł coś zdziałać.
Siły Osi wygrały inicjatywę, więc dowódca poczekał na pierwszą jednostkę Aliantów.
Generał Panda wjechał od razu Sixxhooterem. Potężna maszyna. Robi wrażenie.
Przyznam, że się ciut miękko zrobiło. Potem zwiad, kolejne mechy i Rhino z oddziałem
szukajacy schronienia w budynku.
Ja zacząłem ostrożnie. Taktycznie chciałem wystawiać się bezpiecznie i czekać aż na polu bitwy wjedzie coś co warto będzie kontrować RSO z Pak 40.
Dlatego jako pierwszy pojawił się mech Wrecker "Petru" pilotowany przez najemniczkę Joannę Schmidt. "Petru" zajął pozycję po osłoną drzewa. Dodatkowo odpalił świece dymne. Oddział Kruków wylądował w cieniu budynku. Zaraz za nimi pojawiła się tam Florentyna.
W końcu nadszedł czas na konfrontację. Zrzut pojazdu RSO tuż pod nos Hot Doga. Zrzut się udał, jednak załoga nie dała rady zniszczyć jedną salwą wrażego mecha. Chwilę póżniej z RSO został dymiący kadłub.
Rolf chcąc wykorzystać osłonę wraku desantował się na niego. Desant się udał, jednak zebranie oddziału zajęło zbyt dużo czasu i nie można było wykorzystać przewagi zaskoczenia. Jak się później okazało to nie był jedyny pech jaki spotkał tej bitwy Rolfa i jego oddział.
Rolf pokazał jak strzela niemiecki żołnierz...
W końcu do bitwy ruszył as przestrzworzy, Hauptman Klaus von Richtoffen zwany Krwawym
Baronem. Co to był za lot. Walkirie musiały siedzieć mu na skrzydłach bo razem ze Storchem dokonywał cudów.
Na 3 rundy Storch reaktywował za każdym razem. Baron tylko raz nie dał 3 akcji. To było po prostu piękne.
Florentyna, całe Niemcy na ciebie patrzą a ty się w sweter zaplątałaś...
Heinrich mógł wypaść lepiej. Wszystko mogło wypaść lepiej. Ale okazało się, tylko tłem dla występu lotniczego duetu.
Panda poddał grę gdy zostały mu ze 3 jednostki. Florentyna wykonała ostatni ruch, by się zrehabilitować. Udało się, Rhino poszedł do piachu.
Mech Najemniczek nie powalczył, ale też mu się fartnęło w rzucie na obronę.
Dustowa Ruletka sprawdziła się świetnie. Co prawda ciekawy jestem czy dalibyśmy radę zagrać jeszcze jedną bitwę, bo od 2 tury to krew była już gorąca w żyłach
i kilka fotek na koniec
