Nabyty drogą kupna w jedynie słusznym źródle przedstawiam wszystkim model Tropikalnego mecha PanzerKampfLaufer II-C oraz II-F.
Model jak sama nazwa wskazuje jest do samodzielnego sklejenia, zestaw nie zawiera farb, kleju i blablabla....
Pudełko jest dość okazałe, lecz zgodne z najnowszą linią DS czyli karton z naklejką. Nie jest to może najpiękniejsza zachęta, ale to zawartość ma robić wrażenie, a nie opakowanie, które większość i tak zaraz wyrzuci.
Co w nim znajdziemy ?
Zawartość jest dość imponująca. Ilość plastiku jest naprawdę spora. Biorąc pod uwagę, że modele do tej pory przychodziły złożone, nie było widać z ilu elementów się składają. Część drobnych elementów jest już oddzielona od kratki plastiku, zaś większe nadal są ze sobą połączone.
Co więcej, każda sekcja modelu jest spakowana do osobnego woreczka.
W zestawie oczywiście nie mogło zabraknąć kart jednostek (v.2.0) oraz figurki..... figurek pilotów. DS jednak poszło na całość i dołączyło obie wersje pilotów - trzymającego MG 44 z Lotha, oraz siedzącego za sterami z Leopolda. Do wyboru, do koloru !
Łapki Lotha składają się z dużej ilości elementów. Zobaczymy czy da się zrobić je ruchome lub w różnych konfiguracjach.
Uzbrojenie Leopolda także wygląda obiecująco, a na pewno będzie łatwiejsze do pomalowania niż w sklejonej wersji.
Łącznik kadłuba oraz nóg... jaki jest każdy widzi
Elementy nóg to także nie są jakieś odlewy monolitu, ale naprawdę ładnie detalowane elementy. Mam nadzieję, że uda się je złożyć tak, aby były ruchome.
Kadłub. Tutaj łyżka dziegciu. Spodziewałem się, że kadłub będzie się składał z kilku elementów, gdzie będzie można coś pokombinować z wnętrzem albo płytami pancerza. Niestety, składa się tylko z 2 połówek oraz mnóstwa elementów zewnętrznych. Oczywiście należy mieć na uwadze, że jest to model do grania, ale liczyłem na "coś" więcej.
Podstawka, dekiel do niej, światła, kalki.... Tak ! Do zestawu jest dołączony jeden zestaw kalek Osi, dzięki czemu nie musimy się martwić w co "ubrać" nasz pojazd po malowaniu. Bardzo przyjemny dodatek, gdyż całości nie wykorzystamy na jeden pojazd
Instrukcja. Grafika z panienką znaną z podręcznika daje nam kilka "złotych" rad modelarskich. Niewątpliwą zaletą jest podzielenie jej na sekcje odpowiadające zawartości woreczków. Wadą, niestety jest brak strzałek co, gdzie konkretnie przykleić. Model trzeba sklejać metodą "na Macajewa".
Podsumowując.
Całość prezentuje się całkiem ładnie. Nie jest to oczywiście Tamyia, ale model do grania i musi być przystosowany do szurania po stole, wywracania i transportu na miejsce gier. Dodatki niedostępne w wersji złożonej są bardzo przyjemne i pozwalają zaoszczędzić kilka dolarów na kalkach czy figurkach pilotów. Jakości samego plastiku oraz spasowania nie mogę na razie ocenić gdyż wyjdzie to dopiero w czasie budowy.
Model na pewno jest gratką dla wszystkich, którzy chcą zacząć spełniać się modelarsko w świecie Dusta, a dotychczasowe złożone modele nie pozwalały im na to. Tutaj można popuścić wodze fantazji bez rozbijania i ryzyka uszkodzenia figurek.
Na tę chwilę mam bardzo pozytywne odczucia co do modelu. Jak będzie dalej ? Już niedługo biorę się za składanie tego cudu niemieckiej techniki.
Stej tjuned
Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Bro, do you even blitz ?
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Bardzo dobre, chcemy więcej
Szczególnie zbliżeń bez plastiku.
Szczególnie zbliżeń bez plastiku.
Dust or Bust!
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
A nie folijek ?Szczególnie zbliżeń bez plastiku.
Dzisiejszy wpis zaczniemy od dołu czyli od nóżek naszego cuda techniki. Tutaj DS należy się laga w czambuł za instrukcję która wyjaśnia... NIC
Po wstępnym wyczyszczeniu i odtłuszczeniu plastiku zabrałem się do montowania.
Elementy trzeba było oddzielić od kratki samodzielnie i także samodzielnie określić w jakiej kolejności muszą być złożone. Wariant jest jeden - inaczej wyjdzie przystanek albo przyczłap do bulbulatora, ale na pewno nie noga.
Najpierw należy znaleźć elementy "łydki" oraz kraniec siłownika, którego nie wolno kleić, aby pozostał ruchomy.
Dalszym krokiem jest znalezienie elementów "uda" oraz samego siłownika. Ułożenie ich przedstawiam na zdjęciu po prawej stronie. Instrukcja jest tutaj zbędna, nic tam pożytecznego nie znajdziecie. Następnie składamy to na sucho jak po lewej stronie i smarujemy klejem obie połówki "uda", uważając by nie skleić "łydki" oraz siłownika jeśli chcemy aby nasze nóżki miały możliwość zmiany pozycji.
Po dość karkołomnym złożeniu "uda" i "łydki" do kupy, powinno ukazać nam się coś takiego. Trzeba jeszcze wkleić okrągły element nad "kolanem". Uwaga, siłownik nie musi być wciśnięty w końcówkę - jest to trudne w czasie klejenia, a będzie to możliwe później.
Po wyschnięciu kleju, bierzemy się za wspomniane wyżej wciśnięcie siłownika. Dalej montaż "nakolannika", którego umiejscowienie uniemożliwi zbyt duży ruch "kolana" i wypadanie siłownika. Jeśli zrobimy te kroki na odwrót to nie uda się zamontować poprawnie siłownika.
Bliżej końca czyli "pięta". Tutaj należy być ostrożnym, gdyż element lubi przesuwać się w czasie klejenia i łatwo o skrzywienie.
Najlepiej połączyć to szybko z wklejeniem w "stopę", która 'wyrówna' ewentualne niedociągnięcia.
Pozostało tylko wkleić zaślepki na górze nóżek, które dopiero teraz wyróżnią lewą i prawą nóżkę. Pamiętajcie tylko aby nie zrobić sobie dwóch lewych albo prawych nóg
Udało mi się dzisiaj jeszcze wziąć się za działka i popasować je. Wersja złożona będzie dość sporym problemem dla malujących
Tutaj też należy zwrócić uwagę na możliwość pomyłki, gdyż element spinający działka razem z kadłubem można zamontować na 2 sposoby. Ten poniżej jest prawidłowy.
I rzut na same elementy.
Popełniłem też łącznik kadłuba z nogami, ale nie wiem czy warto tu się rozpisywać nad czymkolwiek
Pilot z MG 44 nie będzie wykorzystany w moim mechu. Składa się z ciała, karabinu maszynowego z rękoma oraz główki. Mój pojazd jednak będzie wykorzystywał siedzącą wersję.
Ten pan dostał inne zadanie do którego pasuje znacznie lepiej
To wszystko na dziś. W następnym wpisie będzie troszkę malowania oraz łapki Leopolda.
Bro, do you even blitz ?
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Obiecałem malowanki oraz łapki. Jednak trudności z kabiną sprawiły, że łapki zeszły na dalszy plan.
Ale do rzeczy.
Zaczniemy od dachu, który nie sprawiał kłopotów. Jest bardzo ładnie wydetalowany.
Zestaw zawiera elementy do pustynnego filtra przeciwpyłowego, ale można obejść się bez niego. Ja tak zrobiłem, gdyż moje pojazdy mają działać w bardziej umiarkowanym klimacie. Jedynym mankamentem instrukcji jest to, że nie wyjaśnia do którego otworu należy wkleić reflektor. Trzeba do tego bliżej kabiny, gdyż drugi służy do połączenia kablem z reflektorem. Ale instrukcja tego nie pisze
Następnie zająłem się kadłubem - szlifowanie, wycinanie i pasowanie. Tutaj akurat wszystko ładnie do siebie pasuje.
Niestety konstrukcja jest tak rozwiązana, że trzeba pilota z fotelem wkleić przed zamknięciem połówek kadłuba. Dlatego najpierw malowanie, później klejenie i ewentualne poprawki. W ruch poszedł uniwersalny Dunkelgelb, w zasadzie na wszystko Kabina została maźnięta Neutral Grey. Powinna być biała albo lekko kremowa, ale uważam, że przy białym byłoby zbyt sterylnie, zaś kremowy zlewałby się z żółtym.
Wstępne złożenie kadłuba i nóżek.
Kabina otrzymała kilka detali w kolorach Czarny i Aircraft Grey. Panel pilota Czarny z guzikami żółtymi, czerwonymi i zielonym ekranem.
A teraz coś mniej przyjemnego. Mianowicie pilot siedzący. O ile jego stojący odpowiednik nie ma żadnych mankamentów to Pan siedzący jest pewną tragedią.
Otóż rzeczony jegomość pasuje do fotela jak pięść do nosa. Rączki które są osobno mają otwory aby umieścić w nich joystick z fotela. Ok, tylko wtedy nasz jegomość lewituje nad fotelem niczym Dżedaj. Jak wepchniemy go na fotel, licząc, że rączki nie wyskoczą z joysticków to nogi rozłażą się po okolicy. Po kilku próbach mocowania się musiałem pacjentowi prawie nogi połamać. No dobra, troszkę je wygiąłem, tak, że nie są oparte o podstawki do nich, ale przynajmniej pilot siedzi na swoim miejscu.
Wielka laga w czambuł dla projektanta tej tragedii.
Ale do rzeczy.
Zaczniemy od dachu, który nie sprawiał kłopotów. Jest bardzo ładnie wydetalowany.
Zestaw zawiera elementy do pustynnego filtra przeciwpyłowego, ale można obejść się bez niego. Ja tak zrobiłem, gdyż moje pojazdy mają działać w bardziej umiarkowanym klimacie. Jedynym mankamentem instrukcji jest to, że nie wyjaśnia do którego otworu należy wkleić reflektor. Trzeba do tego bliżej kabiny, gdyż drugi służy do połączenia kablem z reflektorem. Ale instrukcja tego nie pisze
Następnie zająłem się kadłubem - szlifowanie, wycinanie i pasowanie. Tutaj akurat wszystko ładnie do siebie pasuje.
Niestety konstrukcja jest tak rozwiązana, że trzeba pilota z fotelem wkleić przed zamknięciem połówek kadłuba. Dlatego najpierw malowanie, później klejenie i ewentualne poprawki. W ruch poszedł uniwersalny Dunkelgelb, w zasadzie na wszystko Kabina została maźnięta Neutral Grey. Powinna być biała albo lekko kremowa, ale uważam, że przy białym byłoby zbyt sterylnie, zaś kremowy zlewałby się z żółtym.
Wstępne złożenie kadłuba i nóżek.
Kabina otrzymała kilka detali w kolorach Czarny i Aircraft Grey. Panel pilota Czarny z guzikami żółtymi, czerwonymi i zielonym ekranem.
A teraz coś mniej przyjemnego. Mianowicie pilot siedzący. O ile jego stojący odpowiednik nie ma żadnych mankamentów to Pan siedzący jest pewną tragedią.
Otóż rzeczony jegomość pasuje do fotela jak pięść do nosa. Rączki które są osobno mają otwory aby umieścić w nich joystick z fotela. Ok, tylko wtedy nasz jegomość lewituje nad fotelem niczym Dżedaj. Jak wepchniemy go na fotel, licząc, że rączki nie wyskoczą z joysticków to nogi rozłażą się po okolicy. Po kilku próbach mocowania się musiałem pacjentowi prawie nogi połamać. No dobra, troszkę je wygiąłem, tak, że nie są oparte o podstawki do nich, ale przynajmniej pilot siedzi na swoim miejscu.
Wielka laga w czambuł dla projektanta tej tragedii.
Bro, do you even blitz ?
-
Kapitan Moralność
- Untertoten
- Posty: 92
- Rejestracja: 01 mar 2016, 20:24
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Dotychczasowy opis przekonuje do kupowania Primów
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
To kwestia co kto lubi Ja nie mam czasu malować swoich modeli, co dopiero je składać Ale raporcik Jaqbka jest super
Dust or Bust!
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Brak czasu na składanie i relacjonowanie dał się we znaki.
Model został złożony do kupy i do końca pomalowany Dunkelgelb. Co więcej, płyty dodatkowego pancerza na kadłubie oraz na ramionach Lotha otrzymały improwizowany kamuflaż Olivgrun i Schokoladebraun.
Na całość została położona warstwa sidoluxu oraz washe od AK i MiGa.
Wkrótce lakier matowy i pigmenty
Model został złożony do kupy i do końca pomalowany Dunkelgelb. Co więcej, płyty dodatkowego pancerza na kadłubie oraz na ramionach Lotha otrzymały improwizowany kamuflaż Olivgrun i Schokoladebraun.
Na całość została położona warstwa sidoluxu oraz washe od AK i MiGa.
Wkrótce lakier matowy i pigmenty
Bro, do you even blitz ?
-
Kapitan Moralność
- Untertoten
- Posty: 92
- Rejestracja: 01 mar 2016, 20:24
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Daj Pan ujęcie z giwerami
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
I z efektem graficznym wystrzału ! BANG BANG!
Dust or Bust!
Re: Tropikalny Leopold / Loth - Model do sklejania.
Zgodnie z najnowszymi wytycznymi estetów postaram się coś wysmarować
Bro, do you even blitz ?
Wróć do „Dzienniki modelarskie”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości